|
Ciąg dalszy rozmowy z Kajetanem Rajskim, autorem książki „Zasłuchani w ciszę. Rozmowy o kontemplacji”
Często można spotkać się z opiniami, że siostry czy zakonnicy, którzy żyją w zakonach kontemplacyjnych mogliby w sposób bardziej owocny realizować swoje powołanie na przykład poprzez służbę potrzebującym, ewangelizację itp. Czy jest tak rzeczywiście? Co jest istotą kontemplacji?
Rzeczywiście, niestety takie opinie krążą. Wspomniałem o tym już wcześniej w naszej rozmowie. Pozwolę sobie zacytować tutaj słowa Ojca Świętego Jana Pawła II przytoczone w słowie wstępu do tej książki przez ks. bp. Antoniego Pacyfika Dydycza: „Jedna chwila bowiem spędzona na adoracji ma większą moc oddziaływania apostolskiego aniżeli cała działalność zewnętrzna”. I dalej komentarz do tych słów Księdza Biskupa: „To są mocne słowa, ale zawierają pełną prawdę, jakże nieraz pomijaną w działaniach ewangelizacyjnych. A potem dziwimy się, dlaczego tak wiele jest aktywności, a tak mizerne przynoszą skutki”. Właśnie – tak wiele jest aktywności, a tak mizerne przynoszą skutki. Dlatego, że często zapomina się o modlitwie. Każda rzecz musi być podparta modlitwą, a w każdej poważniejszej decyzji, jaką podejmujemy, w każdej naszej działalności – nie tylko osoby konsekrowane, duchowne, ale także my, świeccy wierni – musimy przypuścić szturm do Pana Boga, do Matki Bożej, do świętych, abyśmy podjęli dobrą decyzję, aby ta nasza działalność była Panu Bogu miła. Przyznam, że pomimo swojego młodego wieku, spotkałem na swojej drodze życia siostrę zakonną, dla której najważniejsza była działalność, ze szczególnym nastawieniem na bycie w centrum zainteresowania osób ją otaczających. I niestety, siostra ta pogubiła się w tej swojej pracy i więcej wyrządziła krzywd – i niestety nadal wyrządza – niż wniosła dobra w swoje środowisko. Po prostu brakło tam modlitwy, a zwyciężył zwyczajny egocentryzm… A co stanowi istotę kontemplacji? Wydaje mi się, że pełne oddanie się woli Bożej. Najlepiej oddają to słowa: „Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała” (1J 4, 12). Po prostu w kontemplacji trwa w nas Pan Bóg… Powróćmy jeszcze do samej książki. Tematyka związana z zakonami kontemplacyjnymi jest raczej mało znana osobom świeckim. W jaki sposób przygotowywałeś się do tych rozmów?
Tak, zgadzam się, że ten temat wśród nas wiernych jest tzw. „powypadkowy” lub „przedwypadkowy”, czyli że dostrzegamy zakony kontemplacyjne w wypadku np. naszego nieszczęścia. Wszak – mamy to nawet w powiedzeniu – gdy trwoga, to do Boga. Moje przygotowanie do tych rozmów polegało przede wszystkim na czytaniu odpowiednich lektur, później na szukaniu odpowiednich informacji w Internecie. Wiele z klasztorów kontemplacyjnych ma swoje strony internetowe. Tym samym mogłem stamtąd uzyskać interesujące mnie informacje. A przede wszystkim cała ta „sprawa” – wydania tej książki – była przeze mnie „omodlona”… Wspomniałeś, że w klasztorach kontemplacyjnych siostry „mówią Bogu o Nas”. Dlaczego sami tego nie robimy? A może modlimy się za mało?
Często sami się nie modlimy, albo jeśli już się modlimy, to modlimy się za mało lub źle. Na pewno siostrom klauzurowym jest lepiej się modlić, ponieważ mają czas bardzo dobrze zorganizowany. Ale przy minimalnym naszym wysiłku także potrafilibyśmy tak zorganizować sobie czas, żeby znaleźć go trochę na modlitwę. Np. jadąc do szkoły czy do pracy nie czytajmy tanich, żądnych sensacji czasopism, ale zmówmy wtedy różaniec. Wieczorem chociaż na 20 minut wyłączmy telewizor czy komputer i pomódlmy się. Zachęcam także do modlitwy poprzez akty strzeliste. Są one bardzo krótkie, ale też bardzo piękne. Wydaje się także, że dla wielu modlitwa to „przeżytek”, „obciach”, coś, co najlepiej wyśmiać. I tylko od nas samych – myślę tutaj o młodych osobach – zależy, czy ulegniemy tej presji, temu naciskowi naszych pseudoznajomych, czy będziemy potrafili się temu przeciwstawić. Jeszcze jedna uwaga. Na pewno potrafimy modlić się prosząc Pana Boga czy to o zdanie egzaminu, matury, znalezienie dobrej pracy, o zdrowie w wypadku poważnej choroby itd. A ilu z nas pamięta o tym, aby później Bogu za to podziękować? „Zasłuchani w ciszę. Rozmowy o kontemplacji” to książka wyjątkowa. Jakie jest jej główne przesłanie?
Dziękuję za dostrzeżenie wyjątkowości tej książki. A polega ona głównie na tym, że w sposób przystępny, w jednej publikacji, zostały – prawdopodobnie po raz pierwszy, przynajmniej ja się z podobną książką nie spotkałem – przedstawione Czytelnikowi zakony kontemplacyjne w naszej Ojczyźnie. Jej główne przesłanie polega na tym, aby wierni dostrzegli olbrzymią rolę w życiu Kościoła właśnie tych zakonów i zgromadzeń. A poprzez dostrzeżenie ich roli, aby pospieszyli im z pomocą. We wprowadzeniu do książki napisałem: „Otoczmy kontemplacyjne siostry zakonne naszą pomocą materialną. Siostry potrzebują szczególnie opału na zimę i pieniędzy na lekarstwa. Na ostatnich stronach tej książki są podane adresy klasztorów kontemplacyjnych. Kto może, niech wesprze finansowo lub materialnie wybrany przez siebie klasztor. Kogo nie stać na wydatek pieniężny lub pomoc materialną, niech otoczy siostry klauzurowe modlitwą w ich drodze powołania”. We wprowadzeniu zaznaczyłem także, że jeżeli po przeczytaniu tej książki chociaż jedna osoba wstąpi do klasztoru kontemplacyjnego, to będzie to ogromny sukces tej publikacji i będę ogromnie wdzięczny Bogu, że właśnie ta książka doprowadziła kogoś do stanu zakonnego. Na koniec dodam jeszcze, że „Zasłuchani w ciszę” można także zamówić bezpośrednio u mnie: Kajetan Rajski, skr. poczt. 325, 30-950 Kraków 61, e-mail: kajetan94@interia.pl, tel. 012 6489814. Wszystkim życzę miłej lektury! A portalowi Zakony.pl życzę, aby swoją działalnością rozbudzał wśród jak największej liczby młodych ludzi pragnienie życia kapłańskiego i zakonnego. Dziękujemy za rozmowę.
Książkę „Zasłuchani w ciszę” można zamówić bezpośrednio u autora:
Kajetan Rajski, skr. poczt. 325, 30-950 Kraków 61, e-mail: kajetan94@interia.pl, tel. 012 6489814.
|