|
Nasz świat – „społeczeństwo usługowe” Czy nie kusi nas czasem, by uwierzyć we Wszechmogącego Boga, który zna nasze potrzeby i zachcianki, i spełnia je? Albo w Boga, który natychmiast odpowiada, kiedy wołamy do Niego? Ale, gdyby Bóg naprawdę ingerował w nasze życie jak dyktator, nakazując nam wciąż, co mamy robić i w co mamy wierzyć, przeciwstawilibyśmy się takiemu Bogu także, gdyż nie chcemy być traktowani jak małe dzieci.
Pan jest zupełnie inny. On nie mówi: „Ja chcę, żebyś...”, ale mówi: „Jeśli chcesz...”. On daje nam wolność do budowania naszego życia, do decydowania, na kim chcemy je oprzeć. On jest Bogiem do naszej dyspozycji, który daje się w nasze ręce, podobnie jak nam się daje w Komunii św. Przykładem tego jest umywanie nóg (por. J 13,1-17). Przyjrzyjmy się tej scenie. Trzeba umyć stopy po wędrówce zakurzonymi ulicami Izraela, bosymi nogami obutymi tylko w sandały. To był obowiązek niewolnika wobec gości. A teraz widzimy Jezusa czyniącego tę posługę. Widzimy Go u stóp Jego uczniów. Oni pozwalają Mu - oprócz Piotra. On jest zasmucony i energicznie protestuje: „Panie, Ty chcesz mi nogi umyć? Nie! Nigdy nie będziesz mi nóg umywał.” Taka postawa nie pasuje do Piotrowego obrazu Jezusa. Piotr nie rozumie, co Jezus robi; podobnie, jak nie rozumiał, gdy wcześniej Jezus mówił o swojej męce. Wtedy Piotr powiedział: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie.” I Jezus odpowiada: „Idź precz szatanie! Jesteś mi zawadą, gdyż myślisz o tym, co ludzkie, a nie o tym, co Boże.” (Mt 16,22n). Teraz Jezus reaguje w podobny sposób: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze mną.” To są twarde i wymagające słowa. One są skierowane też do nas dzisiaj: czy jesteśmy gotowi zobaczyć Jezusa u naszych stóp, zobaczyć Go jako Tego, który nam usługuje? Jego pytanie jest skierowane także do nas dzisiaj: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Dałem wam przykład.” Jezus dał nam przykład całkowitego poświęcenia się człowiekowi. On nie ma nic przeciwko temu, by być użytym; On nie ma nic przeciwko temu, aby być całkowicie do naszej dyspozycji. On jest do dyspozycji dla każdej z nas, On pozwala, by być używanym przez nas. Po to, byśmy my służyły naszym braciom i siostrom i były do ich dyspozycji, tak jak i On jest. To prawda, że taka służba nie jest szczególnie ceniona w dzisiejszym świecie. Ludzie raczej wolą być obsługiwani. Ekonomia i zarządzanie podkreślają to. „Usługa” jest ważna, ona przyciąga klientów, daje zyski. Czy trzeba nam się obawiać utraty czegokolwiek, służąc innym? Jezus daje nam się zupełnie; z Nim mamy wszystko, czego potrzebujemy. Służba jest cnotą, której potrzebujemy się uczyć na nowo w Trzecim Tysiącleciu. To jest cnota Jezusa, o której On sam mówi: „Nie przyszedłem, aby Mi służono, lecz aby służyć.” On dał nam przykład nie tylko przez umycie nóg, ale całym swoim życiem; w sposób, w jaki każdego dnia obcował z drugim człowiekiem. Duchowość Najświętszego Serca wzywa nas do naśladowania przykładu Jezusa. Zatem ta duchowość jest, być może, bardziej potrzebna dzisiaj i w przyszłości, niż w jakichkolwiek innych czasach.
<< 1 2 3 4 5 6 >>
|