Strona główna
Powołanie
Porozmawiaj
Spotkanie z ...
Jednym słowem
Drzwi Otwarte
Krużganek zakonny
Śladami świętych
Moja modlitwa
Listy od Was
Warto przeczytać
Galeria Foto

-- Partnerzy portalu --

Wydawnictwo Sióstr Loretanek

Żywa Wiara

Misyjne Drogi

-- Polecamy --

Oaza - Ko¶ciół Domowy












Świadczyć o Jego miłości

 Moje powołanie


 I właśnie w tym tak trudnym dla mnie momencie w moim życiu pojawili się ludzie, którzy wydawali mi się być inni, lepsi, ludzie, którzy robili coś, co było dla mnie niezrozumiałe – odkryli przede mną kotarę, która zasłaniała istnienie Kościoła w świecie otaczającym. Nagle do mojej świadomości dotarł fakt, że w moim rodzinnym mieście jest wiele kościołów, które nie stoją puste. Czasy się zmieniły i powoli do szkół wchodziła nauka religii. Pamiętam moją pierwszą „wizytę” w kościele. Weszłam za mamą i uczyniłam ręką zamoczoną w wodzie święconej znak podobny do tego, co ona, czyli znak krzyża, tylko że lewą ręką (ale dla mnie to nie miało znaczenia), zorientowałam się jednak, że coś było nie tak, gdy zobaczyłam zdziwioną minę księdza, który obserwował nas z konfesjonału. Jakiś czas po tym mama zadała mi pytanie, które mnie zaskoczyło: czy chciałabyś przystąpić do I Komunii Świętej? Dla mnie te słowa nie znaczyły wówczas nic. Zrozumiałam jedynie, że jest to coś, co w życiu można „zaliczyć” dodatkowo. Mama zapytała księdza, który przygotowywał dzieci w parafii do komunii świętej o wymagania i przekazała mi kartkę z kilkoma pytaniami katechizmowymi i modlitwami, których miałam się nauczyć na pamięć. Myślę, że w tym miejscu warto dodać, że językiem, w którym rozmawiałam od urodzenia i którym się posługiwałam na co dzień był język rosyjski, a modlitw miałam się nauczyć po polsku... była to dla mnie czarna magia. Nikt z moich najbliższych nie potrafił mi wytłumaczyć sensu tych modlitw, a mi też nie zależało na tym. Żadnej katechezy przygotowawczej nie było, więc nie rozumiałam nawet tego, czym w ogóle jest obrzęd przystępowania do komunii świętej. Pamiętam, że gdy drżąca ze strachu przed egzaminem, przyszłam do zakrystii, ksiądz kazał mi powiedzieć jakieś dwie modlitwy i wymienić istniejące sakramenty. Potem dowiedziałam się o terminie spowiedzi przedkomunijnej i o dniu komunii. Gdyby ktoś racjonalnie myślący zapytał mnie wówczas, po co to robię, ucząc się jakiejś „chińszczyzny” nie wiedziałabym co odpowiedzieć. A teraz wiem, i jestem przekonana, że było to pierwsze mocne pociągnięcie Bożej łaski.

<<  >>

s. Eugenia MChR

MISJONARKI CHRYSTUSA KRÓLA -  Poznań 
 

Co o tym myślisz?

Masz pytania?
Chcesz porozmawiać?
Zobacz tu... 

Komentarze:

Mam 35 lat. Dojrzewam do decyzji. Proszę o wskazówki, w którym zgromadzeniu można mieć psa? Od lat pomagam, wzorem św. Franciszka, zwierzętom...

Marta, 2012-10-22

MAM 33 LATA CZĘSTO MYŚLĘ O POWOŁANIU MAM NAWET WYBRANE ZGORMADZENIE TO ZAMKNIIĘTY ZAKON PO PROSTU JA WIEM ŻE TO TO MIAŁAM SEN ŻE TO NIE TEN CZAS JESZCZE I ŻE ZA KLIKA LAT WSTĄTPIĘ CZĘSTO MI SIĘ ŚNIŁY SIOSTRY ZAKONNE I ŻE JA BYŁAM JEDNĄ Z NICH WCIĄŻ ROZEZNUJĘ SWOJĄ WIARĘ NIE JEST MI TO OBOJĘTNE KIEDYŚ W ZAWODOWEJ SZKOLE CZUŁAM POWOŁANIE JEDNAK MINEŁAM SIĘ Z NIM MOŻE TO POWOLI POWRACA . CZY TE SNY MOGĄ MIEC ZNACZENIE ????

KASIA , 2011-05-19

Droga Lucyno i Sylwio, Wasze komentarze podejmują temat wątpliwości i pytań w rozeznawaniu powołania, tego ale... "Tak Panie Boże,ale..." Jesteśmy tylko słabymi ludźmi i Bóg doskonale o tym wie:), wie ile potrzebujemy mocy i łask od Niego, żeby wytrwać w Jego miłości. Pytania, wątpliwości,lęki a nawet bunt są normalną sprawą na drodze rozeznawania, świadczą o tym, ze wybory nie są powierzchowne, że głębiej myślimy o swoim życiu. Na tej stronie jest wiele świadectw odkrywania powołania i w każdym można zobaczyć, że i te pytania rodziły się w sercu powoływanych osób. Jezus na nasze wątpliwości czy damy radę, odpowiada tak po prostu, jak św. Pawłowi "Wystarczy Ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali". Zawierzam Was Jezusowi w modlitwie, a On jeżeli Was wybrał do tej pięknej i szczególnej relacji z Sobą, na pewno poprowadzi Was do Siebie:) "Powierz Panu Swoją drogę i zaufaj Mu, On Sam będzie działał w Twoim życiu" a Ty będziesz szczęśliwa:)...

s.Misjonarka, 2010-05-18

"Ty tylko mnie poprowadź- Tobie powierzam mą drogę, Panie mój"... Śpiewałam na każdej mszy św... I Bóg mnie poprowadził :) Ale- zawsze musi być jakieś ale... hmmm Boje się, nie wiem czy dam rade, czy to jest to! :( pomóżCie:D

Sylwia 13, 2010-04-22

Dziękuje serdecznie s. Tereso za odpowiedź...bardzo mnie podbudowała i dała do myślenia...choć ostatnio bardzo wiele myśle o drodze zakonnej i wciąż nie mogę się pozbyć wątpliwości...dlaczego tak jest>>>???

Lucyna23, 2009-12-27

Droga Iwono, pamiętaj że nigdy nie jesteś sama, bo zawsze Jezus jest z Tobą. Niektórzy mają powołanie do samotności oraz życia Ewangelią w świecie. Jako świeckie osoby, kochając można także wiele dobrego uczynić dla Jezusa. Zakon nie może być miejscem ucieczki od świata. Zawierz Siebie Jezusowi, a On na pewno będzie działał

s.Misjonarka, 2009-11-17

Mam 36 lat i dochodzę do wniosku że jestem typem samotnika. Męczą mnie spotkania towarzyskie i rodzinne, uczestniczę w nich bo "wypada", trzeba, ale przychodzi moment "blokady" zamykam się w sobie i nie chcę nigdzie wychodzić (oprócz pracy) i z nikim się spotykać, a od najbliższych nie otrzymuję zrozumienia I... w takich momentach przychodzi myśl, może najlepszym miejscem byłby zakon? Może jest to miejsce dla mnie gdzie w ciszy mogłabym oddać się modlitwie? Nie mam męża ani dzieci, ale mam psa i konia. Czy istnieje taki zakon w którym można mieć zwierzęta?

Iwona, 2009-10-29

Obecnie wiele Polaków wyrusza poza granice ojczyzny. Misjonarki CHrystusa Króla są po to by za nich się modlić... Zapraszam na spotkania, skupienia, rekolekcje do Poznania. Wszystkie studentki, maturzystki zapraszam na SPOTKANIA ZE SŁOWEM BOŻYM. Najbliższe juz w październiku. www.mchr.pl

s. Malgorzata, 2009-09-27

Lucynko, jeżeli rzeczywiscie wzywa Cię Pan do swojej słuzby, to wiedz, ze On nie da Ci spokoju i co jakis czas, w momencie, gdy sie tego nie spodziewasz, bedzie Ci przypominał o Sobie. Potrzeba modlitwy i rozeznania, pomocy w rozeznaniu drogi powołania. Możesz Bogu odpowiedzieć "tak", mozesz równie dobrze powiedzieć "nie". Jesteś człowiekiem wolnym. Ale czy wypada Bogu powiedzieć "nie", gdy On Cie wybiera spośród tysięcy dziewcząt, On spojrzał na Ciebie z miłością. On pragnie Ciebie, a Ty jesteś potrzebna, by Mu pomóc w zbawianiu świata. On moze właśnie Ciebie potrzebuje, byś wynagradzała Bogu za zniewagi, bys modliła się o nawrócenie grzeszników. O, jak bardzo dzis, właśnie dzis potrzebuje takich ludzi. Ja od 30 lat jestem w zakonie i codziennie dziękuję Bogu za dar powołania, choćn nie bardzo rozumiem, dlaczego mnie, taką nędzna osobę wybrał i powołał. Wiem, że jako pasjonistka, mam nieść razem z Nim krzyz i pomagać Mu w dziele zbawiania dzisiejszego człowieka. Pan Bóg powołał moje zgromadzenie i przekazał Matce Załozycielce, Słudze Bożej Józefie Hałącińskiej, że to zgromadzenie ma odegrać szczególna rolę w czasach ostatecznych. A może to te czasy juz nadeszły...? Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie - siostra Teresa, pasjonistka z Warszawy

s.Teresa, 2009-09-04

Mam 23 lata...i czuję silne pragnienie wstąpienia do zgromadzenia zakonnego, ale wciąż zadaje Panu Bogu i sobie pytanie czy to napewno powołanie?Już w gimnazjum taka myśl chodziła mi po głowie, a teraz znowu wróciła...czyżby to jakiś znak od Boga?Jestem na 5 roku studiów...został mi rok nauki...i pytanie co dalej?Bardzo bym chciała zostać siostrą zakonna, ale ska te wątpliwości?Może ktoś pomoże mi je rozwiać???Szczęść Boże.

Lucyna, 2009-08-31

po tym arykule tez przemyślam nad sprwą przystapienia do zakonu mam 17 lat i chce isc do zakonu po skonczeniu szkoły poniewaz uwazam ze taka jest wola Boga poniewaz jeszcze nigdy nie miałam chłopaka a moje koleżanki juz mialy od gimnazjum uważam ze Bóg chce właśnie tego odemnie moja mama jest temu pezciwna ponieważ jestem jedynaczką ale napewo jakos ją przekonam ,z bogiem ;)

malwina, 2009-07-15

Piękne świadectwa Siostr.Zdałam właśnie na studia,ale serce i wola mowia,zeby MU służyc.Rodzice stawaja warunek,ze zaakceptuja wybor,ale po skończonych studiach. Codzienne spotkania z Eucharystia ratuja potrzebe kontaktu z Bogiem Żywym,ale boje sie,ze coś ważnego utrace i przegapie.Gdy widze Siostre zakonna,mam łzy w oczach. Moj spowiedniki radzi,zeby na razie byc posłuszna woli rodzicow,ze bedzie mi latwiej z Ich akceptacja... Bardzo prosze o modlitwe.

Małgorzata, 2008-07-10

Dobrze, że jesteście. Ja nie mam zielonego pojęcia co jest moim powołaniem, a chciałabym wiedzieć....

Monika, 2008-03-17

Szczęść Boże!Jest to piękna strona tak trzymać kochane siostry!!!!

Wiola, 2007-11-02

Szczęść Boże! Piękna Storna i piękne dzieło:) Zapraszamy na szaszą stronę www.nativitanki.alleluja.pl Z pamięciom w modlitwie. s.Aleksandra

s.Ola, 2007-09-26

Zaufajmy BOGU całymi swoimi sercami, a BÓG nas poprowadzi, powierzmy MU swoje życie, miłujmy się wzajemnie i głośmy chwałę i cześć BOGU oraz MARYI a także głośmy Ewangelię ;o). Żyjmy z radością. ;o)

Marlena, 2007-09-04

bardzo przejęłam się tym opisem swojego życia.Kręte były ścieżki siostry ale naszczęście Pan je wyprostował i zaprowadził siostre do swojej owczarni.Ja miałam podobny przypadek ale Matka Boża Licheńska nawróciła mnie i jastem Jej za to wdzięczna,teraz mam 15 lat i pragnę wstąpić do zakonu-jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.

monika, 2007-07-26

Od roku przebywam w Zgromadzeniu Zakonnym, to dopiero początek drogi, która i dla mnie jest ogromną tajemnicą... Niebawem rozpocznę nowicjat, czas szczególnego spotkania z Panem... Jeszcze nigdy tak mocno nie ściskałam Jego dłoni... Odnalazłam pokój serca, Jego szukam w codzienności i w drugim człowieku... Nie chcę przespać życia...

Daniela, 2007-07-10

Ja już byłam w zakonie. To były najpiękniejsze miesiące w moim życiu. Tak się jednak złożyło, że musiałam odejść. Minęły trzy lata, a wciąż jest dla mnie tajemnicą dlaczego Pan Bóg to dopuścił...Dziś jestem już "stara" - mam 33 lata i uczę dzieci religii w szkole podstawowej. Bardzo tęsknię do życia zakonnego. Czasami Pan Bóg nas próbuje tak jak Abrahama. Zdarza się, że daje "trudne" prezenty, krzyże w kształcie znaków zapytania. Musimy je nieść i kto wie ? Może dopiero po śmierci zrozumiemy sens tego wszystkiego. Pozdrawiam wszystkich wahających się. Odwagi! Życie w zakonie - choćby parę miesięcy to piękny dar.

Katarzyna, 2007-07-07

To mnie nachodzi zawsze wieczorem... Caly dzień jestem szcześliwa(no nie zawsze bo moje życie nie jest usłane różami) a wieczorem coś mnie nachodzi i wtedy tylko jedno co mnie pociesza to właśnie Pan... Tylko jak o Nim pomyśle raduje się i to co mnie naszło i było powodem smutku znika... Nie wiem co o tym sądzić... Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc

Jola, 2007-07-07

ja zastanawiam się z kąd możemy wiedzieć że mamy powołanie czasami sie zastanawiam nad tym mam 24 lata i studiuje piękne jest poświęcenie sieę czemuś w co się tak bardzo wieży i pomaga się innym jest tyle dziewczyn w moim wieku kture wybrały właśnie taką droge ale z kąd wiedzieły że właśnie ta droga jest odpowiednia dla nich?

monika, 2007-07-06

Od niedawna zaczęło się we mnie rodzić pragnienie całkowitego oddania się Chrydusowi. Powołanie... To jest tak niesamowita sprawa... Boję się tego. Wciąż mi się wydaję, że nie jestem godna tak wspaniałego daru. Chciałam o tym zapomnieć. Tłumaczyłam sobie, że na pewno mi się to tylko zdaje.Że powinnam założyć rodzinę, mieć dzieci... Ale gdzieś w głębi wciąż słyszałam głos mówiący "Pójdź za Mną"... A ja ciągle mam tyle wątpliwości...

Joasia, 2007-05-23

Własnie skończyłam 17 lat nie wiem co mam robic jestem zagubiona... 2 miesiące temu na moich rekach zmarła moja kolezanka blagalam Boga by mi jej nie zabieral niestety nie wysluchal mnie:( Zwątpiłam... jednak cos caly czas mowi mi ze On istnieje ze powinnam sie Mu poświecic...to cos tkwi tak gleboko we mnie ze nie potrafie tego powstrzymac...nie wiem czy to moja wyobraznia czy cos innego... Boje sie ze dokonam zlego wyboru

MArysia, 2007-04-01

16 lat to nie za wiele by moc wypowiedziec sie na temat zycia. a jednak sporo widzialam i sporo slyszalam. sama mialam i mam problemy. ale modlac sie wiem ze Bog mnie wyslucha, powoli sie nawracam. czesto krzyczalam nienawidze, nie koham, nie chce zyc, jestem niepotrzebna, Boga nie ma. nie chodizlam do kosciola, nie modlilam sie. teraz cos mnie tknelo...i dziekuje za to Bogu

Aleksandra, 2007-03-28

Pamiętaj, że będąc rozdartą wewnętrznie nie powinnaś wychodzić za mąż. Musisz odczuwać spokój. ja też przeżywałam kiedyś podobne rozterki. Nie wiedziałam gdzie jest moje miejsce w życiu. Czy w zakonie czy w małżeństwie. Miałam narzeczonego, ale czułam niepokój. Bardzo prosiłam Pana Boga, aby mi pomógł odczytać prawidłowo moje powołanie. I pomoc Boża nadeszła. Przyjechał mój chłopiec i odczułam spokój. Jestem teraz żoną i matką od 16 lat. Uczę religii. I jestem szczęśliwa. Zaufałam panu Bogu i On mi pomógł. wiem, że to był dobry wybór.

Joanna, 2007-03-18

Doskonale wiem,co czujesz...ja byłam w zakonie..niestety odeszłam,wiedzaiałam,że muszę to zrobić..Serce bolało..byłam potrzebna tam w drugim świecie..teraz od mojej decyzji minęło 3-y lata..niesamowicie tęsknie za siostrami,ciszą,Chrystusem Eucharystycznym...podobnie jak Ty,gdy widze sostrę zakonną,serce się cieszy a zarazem tęskni..Życze Ci dużo sił,i prosze rozeznaj swoje powołanie,warto być szczęśliwym z Jezusem..

ania, 2007-03-17

Ja tez 8 lat temu bylam bliska wstapienia do zakonu. Mialam juz ustalony z Matka Generalna termin mojego przyjazdu. Skad ja znam przezycia s.Eugenii... Tez nie potrafilam znalezc wspolnego jezyka z rowiesnikami, tez z niedowierzaniem patrzylam na babcie modlace sie w kosciele a po mszy zajadle obgadujace sasiadow, tez mialam mysli samobojcze... Ale los sprawil ze nie odwazylam sie zaufac Bogu. Mam 26 lat, jestem w stalym zwiazku i chce wziac slub ale ilekroc widze na ulicy siostre z ktoregos zakonu, serce mi sie rwie i przez nastepne kilka dni nie potrafie sobie znalezc mijsca. Byc moze zle zrobilam nie wstepujac do zakonu ale teraz naprawde ciezko mi zrezygnowac z obecnego zycia mimo, ze wcale nie jest takie ekscytujace. Jestem rozdarta wewnetrznie ale wierze ze to Bog tach chcial...

Alex, 2007-03-16



 
 strona główna

 „RÓŻANIEC”
-lipiec-sierpień 2018
 „Szerokie są drzwi ubogiej chaty”
 Rekolekcje wakacyjne 2015
 Zapraszamy do Rabki-Zdrój po wypoczynek i zdrowie!
 Każdy dzień rekolekcji uczył mnie czegoś nowego
 Szkaplerz karmelitański
 Bł. Ojciec Hilary Januszewski
 Maryja - doskonały przykład naśladowania Jezusa
 Eliasz - życie w obecności Boga
 Gdy jestem z Toba, ziemia mnie nie cieszy
 MARIANIE
 Pamiętajmy o różańcu!
 Błogosławiony Antoni Leszczewicz
 Błogosławiony Jerzy Kaszyra
 Błogosławiony Jerzy Matulewicz
 Błogosławiony Stanisław Papczyński
Copyright (c) 2006-2015 Zakony.pl Konto w portalu  |  Zakony żeńskie  |  Zakony męskie  |  Podziel się ...  |  O portalu  |  Kontakt  |  Partnerzy